9.1
-(...)
ma złamaną prawą nogę. Na szczęście pogotowie zdążyło przyjechać tak to wszystko mogło skończyć się gorzej. Miał także
utworzonego małego guza ale na szczęście był malutki i udało się
go szybko usunąć i bez problemów.
-Czyli
wszystko jest już dobrze?
-Tak,
tylko będzie musiał on tu dłużej zostać by kość chociaż trochę zaczęła się zrastać a później trafi do domu tylko na rehabilitacje będzie musiał chodzić.- odparła lekarz, a mi
ulżyło. Po chwili dodał- Mogła by pani zanieść jego zwolnienie
na pół roku na razie do pracy, a i jeszcze pańskie myślę że
wystarczą 2 tygodnie bo złamanie nie jest groźne. -Oczywiście to ja pojadę przywieść rzeczy dla ojca za chwile tylko z nim porozmawiam.
-Oczywiście-odparł
-Dowodzenia-odparłam
-Dowiedzenia-
odpowiedział po czym ruszyliśmy w swoje strony. Ja poszłam na sale
ojca gdzie wszyscy na mnie czekali. Wszystko opowiedziałam im i
udałam się do mieszkania po rzeczy ojca. Ale najpierw pojechałam
na komendę zawieść zwolnienia lekarskie moje jak i ojca.
Dowiedziałam się także że pod naszą nie obecność na komendzie
będzie nowa/zastępca pani komendant nijaka Elżbieta Smile. Po
drodze wstąpiłam zobaczyć co z naszą sprawą/ wypadkiem. Niestety
nic nowego nie było więc pojechałam do domu ojca. Oczywiście tak
jak wcześniej taksówką. Zabrałam potrzebne rzeczy i ruszyłam w
drogę tą samą taksówką ponieważ taksówkarz zgodził się
poczekać na mnie kilka minut.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że takie krótkie ale nie miałam za dużo czasu.
Zapraszam do mnie na poprzedniego posta E-mail Zajrzyj!!!
Możesz się tam dużo dowiedzieć.
Pytanka:
Nie mam. xD
Pozdrawiam
ToJa