Minilektórka
Wreszcie
po długim staraniu się by mieć dziecko udało się byłam z
Jackiem w ciąży. Był to już prawie 9 miesiąc. Byłam bardzo
zmęczona więc poszłam się położyć w ostatnim czasie miałam
dużo stresu zmarł ojciec ktoś go postrzelił okazało się że był
to Szybki. Jeden z policjantów pracujących ( już nie )na komendzie, a dlaczego
bo nie chciałam z nim być, a ojciec nie chciał mnie przekonać
najchętniej udusiła bym go gołymi rękami. Był to trudny moment
parę razy prawie poroniłam. Na przyjście dziecka było wszystko
gotowe, oprócz dobranych kolorów chcieliśmy nie wiedzieć jak to
będzie płeć. Ślub mieliśmy mieć za tydzień suknie wybierałam
z Moniką, która była moim świadkiem na ślubie. Suknia była
długa biała z białą koronką luźna w której tylko trochę było
widać mój brzuch.
Tydzień później
Była
sobota po wieczorze panieńskim miałam świetny humor czekałam
tylko na tą 12.30 by być już w kościele i przysięgać przed wszyskimi miłość. Na nieszczęście ten dzień strasznie mi się
dłużyła
cały
dzień coś robiłam rozpaczałam także że nie ma przy mnie ojca
bardzo mi go brakowało. Chciała bym by był na tym ślubie ze mną
i mnie prowadził, a tak to będzie mnie prowadził ojciec Jacka
Radek. Paznokcie miałam pomalowane kolorem czerwonym razem z
czerwonymi szpilkami by wszystko się wyróżniało. Włosy miała
spięte w boku i jeszcze na to biały welon długi z kolorowymi
kwiatami w ręku, a także mały bukiecik na rękę. Byłam bardzo
szczęśliwa na ślub zaprosiłam też Damiana mojego byłego. Z nim
też planowałam ślub byliśmy szczęśliwi ale tydzień przed
ślubem zaczął mnie traktować jak służącą, a ja nadal go
kochałam....
Trudno
stało się zerwałam z nim ślub odwołano. Popadłam w depresje ale
dzięki ojcu udało się wyszłam z tego. Damian miał już swoją rodzinę. Żone z 2 dzieci wszyscy byli u mnie na ślubie i wydawali
się bardzo szczęśliwi naprawdę z całego serca było to widać.
Cieszyłam się ich szczęściem!!! W końcu on moim ślubem też
się cieszył.
Ok.
godziny 11.30
byłam
już gotowa bardzo się stresowałam tylko by nic nikt nie zepsuł na
12.30 mieliśmy do kościoła. O godzinie 11:35 przyjechali rodzice
Jacka i udzielili nam błogosławieństwa.
Następnie
nadjechała biała limuzyna przyozdobiona kwiatami wszystko było
ślicznie. Na około limuzyny jechały radiowozy z włączonymi
górami i lampami. Było to cudowne. Na czele radiowozów jechała (
a nawet prowadziła ) komendant Jackowska wszyscy z mojej komendy tam
byli i ich rodzina, a także moja i Jacka rodzina moje siostry i ich
chłopacy ( narzeczony Klaudii ) ciocie, wujkowie ci dalsi i ci
bardziej bliscy (w większości rodzina taty ) kuzynowie z rodzinami.
Wszyscy z mojej rodziny, Jacka rodziny było trochę mniej ale on miał
tylko siostrę, która także miała rodzinę , 3 ciotki z rodzinami,
kuzyni i kuzynki także z rodzinami chłopakami dziewczynami i tak
dalej.
Ok.
godziny 12:15 byliśmy w kościele
Miał
tam się odbyć uroczysty ślub. Było ok. 500 gości trochę dużo
ale to ważna uroczystość.
Nareszcie
nadszedł ten moment wyznania sobie miłości i tak dalej...
Hej
oto minilektórka na 500/1000 wyświetleń część 1 jeszcze będzie druga ale nie miałam jak dokończyć ktoś się niecierpliwił (…)
Mam nadzieje że się spodoba ( wiem ze nie opisałam Jacka ale tak zapomniałam ), a i w drugim coś się wydarzy... Już wiem co!!!
A Wy jak myślicie??? Piszcie w komentarzach!!!
Pozdrawiam
ToJa
Tek ktoś to ja!!! Ania nie dała dokończyła to ja. Ania smutna:-(
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
Pozdrawiam
Ania Stankiewicz :-)
Postaram się dzisiaj ale nie obiecuje ( hihihi)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ToJa
Ania się cieszyç:-)
UsuńAnia się cieszyç:-)
UsuńMinilektórka cudowne romantyczna i słodka bardzo mi się podobała i tak myślę co się może wydarzyć może jakaś była dziewczyna Jacka wejdzie do Kościoła i powie Nie zgadzam się hi hi diabelski pomysł
OdpowiedzUsuńCzekam na next i jestem czekała jaki miałaś pomysł
Pozdrawiam i życzę weny Ela
Opowiadanie dodałam a dalszą część raczej za tydzień.
OdpowiedzUsuńJesteś blisko (...) hihihi dziękuje za komentarz!!!
Pozdrawiam
ToJa